Perovskia atriplicifolia Blue Spire. |
Zdecydowanie wolę nazwę Rosyjska szałwia (Russian Sage). O
jakiej roślinie mowa? Perowskia łobodolistna - dobrze że botanicy doszukali się
chociaż podobieństwa do łobody. Mamy więc coś polsko brzmiącego w jej nazwie.
Jest to bardzo ładna roślina o ozdobnych liściach i
kwiatach. Niestety nie przepadam za jej zapachem. Pachnie jak szałwia a od
pewnego czasu ten aromat jest dla mnie zbyt ciężki, zbyt ostry. Na szczęście perowskia od tak nie rozsiewa woni, czuć ją dopiero
po roztarciu.
Perovskia atriplicifolia Blue Spire i Spiraea japonica. |
Pasuje doskonale na sielskie, letnie rabaty kwiatowe. Jak pięknie komponuje się z jeżówkami
rudbekiami, pycznogłówkami, nachyłkami … wie ten, kto widział takie kompozycje. Gęste owalne kępy przypominają wyglądem okazałą lawendę.
Wymagania stanowiskowe i glebowe są podobne u obu roślin. Dużo słońca,
przepuszczalne podłoże o odczynie zasadowym to podstawowe czynniki, które
wpływają na rozwój pięknych okazów.
Perovskia atriplicifolia Blue Spire i Echinacea 'Cranberry Cupcake'. |
Wiosną wycinamy wszystkie pędy dość nisko zazwyczaj na
wysokości 10cm nad ziemią. Jest to ważny zabieg pozwalający uzyskać w kolejnym
sezonie ładną kształtną roślinę.
Kwiaty perowski są nie tylko piękne, miododajne, pachnące -
zaznaczam przyjemnie, ale również jadalne. Doskonale nadają się do fantazyjnych
sałatek, deserów lub naleśników. Nie wątpię, iż będą konkurencją dla
robiniowych kwiatów w cieście naleśnikowym :) .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz