To był koniec sierpnia – gorącego sierpnia. I tak trafiła w
najcieplejsze miejsce w naszej szkółce-
do tunelu w sadzonki. Myślę że coś przekąsiła nim ją zauważyłam. Gdy znalazła
się na mojej dłoni, zajęta była już tylko myciem pazurków i czyszczeniem
czułek. Zielony pogromca owadów. Do
zdjąć pozowała z gracją. Niechętnie, po dłuższym
namyśle, odfrunęła kilkadziesiąt metrów poza teren upraw, lądując w trawie
przepełnionej pysznymi pasikonikami.
Modliszka zwyczajna (Mantis religiosa) jej występowanie w
Polsce teoretycznie ogranicza się do północnej części Puszczy Sandomierskiej, zachodniej
części Lasów Janowskich oraz Lasów Lipskich. Ostatnio stwierdzana również w Beskidzie
Sądeckim i Beskidzie Niskim. Zagląda i do nas, w okolice Krosna. Jak do
tej pory w dwa sezony pod rząd stwierdzaliśmy ich obecność. Lubię takich gości.