Śniegu już prawie niema, temperatura w dzień w cieniu sięga 5-7°C, ciągle dzwoniący telefon, praca od 9-18…Tak zaczyna się wiosna w szkółce. Porządki,
podlewanie, przesadzanie, przycinanie...
Tej zimy nic nie okrywaliśmy, więc atrakcji z usuwaniem
kłującej jedliny nie będzie. Jeśli ktoś z Was ma jeszcze na roślinach okrycie
to najwyższy czas je usunąć, szczególnie włókniny. W słoneczny dzień jak wczoraj
pod okryciem temperatura może sięgać nawet 20°C. Efektem skoków
temperatury może być przyśpieszona wegetacja, a mamy dopiero początek marca. Wznowiona
wegetacja + przymrozek wiosenny = ‘Kaplica’ dla rośliny. W takie dni powinniśmy
ściągnąć lub przynajmniej rozchylić okrycie na roślinach, a w gdy wrócą duże mrozy
z powrotem otulić.
Aby tradycji stało się zadość jak co roku szpaki doleciały
ostatniego dnia lutego, i dalej stwierdzam ich obecność słysząc poranny
śpiew.
Tym czasem wegetacja u roślin idzie na przód. Niemiłym
stwierdzeniem, bo o zaskoczeniu mówić nie mogę, jest fatalne przezimowanie
sadzonek Clematisów, które zakupiliśmy w
ubiegłym roku. Roślinki dojechały do nas dopiero w drugiej połowie lata. Były
mizerne, wypędzone, przenawożone. Nie mogły wejść w spoczynek, zdrewnieć. Efekt: tylko kilka procent z nich odbija, dla mnie nauczka by znaleźć czas na wykonanie
u nas sadzonek Clematisów. Zobaczymy co
będzie z realizacją tego planu.
Clematis wznawiający wegetację, sadzonka z multipalety :
Okazałe Clematisy Pani Wiesławy: